project Jac.
niedziela, 23 maja 2010
piątek, 2 października 2009
niedziela, 6 września 2009
czwartek, 13 sierpnia 2009
poniedziałek, 15 czerwca 2009
Dziwactw naturalizm.
Martwy gołąb z niedokończoną ostatnią wieczerzą.
Główka laleczki o tępym, pustym wzroku w bliżej nieokreśloną przestrzeń na sklepowej wystawie.
Konik na biegunach, dziecięca zabawka niczym potrącony bezdomny pies przy jezdni, enigmatycznie anonimowa, niechciana pamiątka z dzieciństwa porzucona niesprawiedliwie bez szacunku przeszłości.
Główka laleczki o tępym, pustym wzroku w bliżej nieokreśloną przestrzeń na sklepowej wystawie.
Konik na biegunach, dziecięca zabawka niczym potrącony bezdomny pies przy jezdni, enigmatycznie anonimowa, niechciana pamiątka z dzieciństwa porzucona niesprawiedliwie bez szacunku przeszłości.
...kłótliwa młodość pradziadków.Pustka. Brak Zygmunta
...Samotność potęgowana przestrzeniami pustki, zatrzymanego świata z przeszłości, który stymulująco pobudza fragmenty wspomnień. Wieczór przy herbacie w kwiecistej szklance w aluminiowym dekoracyjnym koszyczku, przeglądam archiwalne zdjęcia jakie prababcia wyciagneła z zżółkłej koperty zachomikowanej gdzieś głęboko w kredensie. Pojawiają się łzy, wzruszenia i wyrzuty jakie nagromadziły się przez te wszystkie lata i nagle zamilkły. Stasia i Zygmunt. Stasia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)